Wciel się w postać z anime

Negi

- Taak?
Uśmiecham się tajemniczo.
- Widzę, że nie mam wyjścia. Masowe zaklęcie zapomnienia powinno zadziałać... Aha, zapomniałem co powiedzieć - uśmiechnąłem się do Asuny - skończyłem akademię... ale paktu nie trzeba odnawiać, chociaż wypadałoby.
Pchnąłem drzwiczki, które wyleciały bez przeszkód.
- No dobra, kto skacze pierwszy?

Asuna

- Ee... ty wiesz co robisz, prawda? Bo mnie to coś nie zachęca... Chii jest z metalu, laska może ci się złamać. Poza tym, jest trochę ciężka... Nie lepsza by była ściana teleportacyjna? - nasłuchiwałam dalszych odgłosów pękania. Jednak nic nie usłyszałam. Za to koło zaczęło się przechylać w stronę otwartych drzwiczek...
- Jak ja nie lubię patrzeć, jak coś się przewraca razem ze mną. I to jeszcze na twarz. SPRĘŻ SIĘ!

Negi

- Już, już... Camo-kun!
Zza kołnierza wyszedł mi biały gronostaj.
- Dopilnuj, żeby te dwie weszły, dobrze?
- Do usług, bracie! Oo, i siostrzyczka jest...
Camo-kun skoczył po głowie Asuny na Chii.
- Sumomo, przekonasz ją, żeby przeszła, dobrze?
Wyciągnąłem laskę zza pleców, wycelowałem w drzwi, szepcząc:
- Ras tel ma scir...
Resztę wyszeptałem pod nosem. Po kilku sekundach otwór w drzwiach zabarwił się na przeźroczysty niebieski.
- Asuna, ty pierwsza... Radzę najpierw głowę.

Asuna

- Uhh... Zawsze ja. Trudno. - Wstawiłam głowę. Później ręce. Wyciągnęłam nogę, i dotknęłam podłoża.
- Uff - odetchnęłam z ulgą, po przejściu. Zobaczyłam, że miejsce, w którym wylądowałam, to ta sama budka z watą, przy której przewróciłam się z Chii. Popatrzyłam na Diabelski Młyn. Zgromadził się przy nim tłum ludzi z całego miasteczka. - Ładnie...

Negi

- Camo-kun...
- Dobrze, dobrze!
- No to do zobaczenia. Czekamy na was...
Powiedziałem do Chii i wyszedłem przez drzwi. Trochę wolniej niż Asuna, żeby Chii zobaczyła. Po drugiej stronie powiedziałem do Asuny:
- Camo-kun już się nimi zajmie... Oo - zdziwiłem się widząc budkę - tylko w jedną stronę działa? Nieładnie...
Po chwili znów zacząłem szeptać. Kilkanaście sekund później Młyn trochę spowolnił, a ludzie panikujący w wagonikach znaleźli się na ławkach. Dało się słyszeć o ''cudownych ocaleniach'' i o ''jeszcze żyjących magach''. Między jedną rodziną nawet wybuchła kłótnia, co się stało. Zaśmiałem się z Asuną.
- No, to teraz czekamy na Chii - powiedziałem. - Zostawiłem ją tam, żeby przezwyciężyła swój lęk. Ostatecznie też ją przeteleportuję...
- Przechodź, nie bój się! - usłyszała Chii w swojej głowie. - Nic ci się nie stanie!

Asuna

Patrzyłam na Młyn i w milczeniu czekałam na Chii, Sumomo i gronostaja.

Chi

Wstałam lecz zamiast iść w stronę w którą każą szłam w przeciwną i wyskoczyłam. Zamknęłam oczy zaczęłam bez problemów spokojnie i powoli opadać nagle stanęłam na jednej z latarni jakbym ważyła 2gramy nie 200kg. Moje włosy unosiły się w powietrzu a ja stałam w samej koszuli na latarni ludzie patrzyli na mnie.

Asuna

- No to pięknie. Jak my ją stamtąd ściągniemy!? Za dużo ludzi się gapi... Nie no... Chii, ja cię...

Chi

Zeskoczyłam z latarni i stanęłam przed Asuną.
Uśmiechnęłam się do niej.

Negi

Natychmiast wsiadłem na laskę-miotłę i poleciałem po Chii. Posadziłem ją na lasce i zleciałem w dół. Postawiłem ją na ziemi i poleciałem do Diabelskiego Koła, tam gdzie siedzieliśmy. Zamknąłem ścianę teleportacyjną i pozwoliłem upaść do końca Kołu. Poleciałem do dziewczyn, stanąłem przed nimi i wyszeptałem zaklęcie. Machnąłem laską i fala Zapomnienia rozniosła się po miasteczku. Wszystkich to dotknęło, tylko nie Asuny, Chii i reszty ''naszych''.
- Teraz nie będą pamiętać, co się stało. O przewróceniu koła też nie. Ale jak to zobaczą to się mogą zdziwić...
Gronostaj wyszedł z kieszeni Chii i powiedział:
- W ostatniej chwili wskoczyłem tu. Chcesz mnie zabić, dziewczyno!? - Krzyknął do Chii.

Asuna

- A Sumomo gdzie masz? - zapytałam Chii. - Nigdy więcej tego nie rób, dobrze? Katastrofa z tym Młynem... Ciekawe, jak to usuną? Mniejsza... Dobrze, że mamy takiego czarodzieja jak Negi - uśmiechnęłam się do siebie - bo byśmy już nie przeżyli...

Chi

Spojrzałam na Asune i wyciągnęłam z włosów śpiącą Sumomo. A po chwili znów schowałam ją tym razem w kieszeni koszuli.
-Chii-powiedziałam.

Asuna

- Aaa, tu ją masz - uśmiechnęłam się. Pocałowałam Negi'ego w policzek.
- Mój ty smarkaczu...

Chi

Spojrzałam na nich i rzuciłam się ich przytulić.
-Chii!!-krzyknęłam tuląc ich.

Asuna

- Chii... Ahh, to się nazywa uczuciowość... - powiedziałam przytulając Chii.